11 sierpnia 2012

Rozdział 13.


Nie wierzyłam w to co usłyszałam. Siedziałam z nieobecnym wzrokiem wpatrując się w telewizor. Wywiad dawno się skończył ale ja nie byłam w stanie poruszyć się. Usłyszałam dzwoniący telefon. Na wyświetlaczu wyświetlano nazwę "Vi ;*". Odebrałam po krótkim zastanowieniu.
- Kay? Może nie miał wyjścia. Nie przejmuj się.
Nie wytrzymałam. Wybuchłam płaczem.
- A mówił mi że powie prawdę. Że nie chce się ukrywać.... A może to jest prawda? Może ma mnie za zwykłą przyjaciółkę?
- Nie. Coś się musiało stać. Może stało pod scianą i nie miał innego wyjścia- powiedziała z niezłomną wiarą w głosie. Chciałabym żeby tak było.- Zadzwoń do niego. Wyjaśnijcie to sobie na spokojnie. I przestań płakać. Proszę!
- Dobra ogarnę się. Pa.
Poszłam do swojego pokoju i usiadłam na łóżku. Musiałam przemyśleć całą sprawę. Nic mi to nie dało. Nie miałam najmniejszego pomysłu na tą rozmowę. Napisałam do Niego sms'a.

"Spotkajmy się za 2 godziny w parku st.James'a."

To nie było pytanie czy prośba To zabrzmiało wręcz jak żądanie.

"Dobrze."

Nie wiedziałam jak zacząć naszą rozmowę. Nie chciałam płakać. To by było oznaką słabości. Nie chciałam mu jej pokazać. Trudno będę lecieć na spontanie. Istny spontan. Założyłam ciemne przecierane jeansy, białą bokserkę, czarną bluzę Barcelony i zwykłe białe nike. Wyszłam z domu i dokładnie zamknęłam drzwi. Wsiadłam do samochodu i pojechałam w kierunku parku. Nie było dużo ludzi. Pogoda nie sprzyjała przechadzką. Było zimno i pochmurnie kto wie może to już początek jesieni. Ruszyłam w kierunku fontanny i usiadłam na jednej z otaczających ją drewnianych ławek. Czekałam z zaciśniętymi dłońmi w pięści. Patrzyłam na parę siedzącą na sąsiedniej ławce. Byli wtuleni w siebie.. byli szczęśliwi. Nie zważali na złą pogodę. Cieszyli się własną bliskością. Moją obserwację przerwał ruch obok mnie. To Niall.
- Cześć- szepnęłam.
- Cześć. O czym chcesz gadać?- Jego ton głosu mnie zdziwił. Był spokojny ale dało się wyczuć w nim wściekłość i smutek. Mieszankę wybuchową.
- Jak to o czym? To chyba oczywiste!
Niall zmrużył oczy.
- Są dwa tematy. Moja odpowiedź podczas wywiadu albo twój pocałunek z jakimś frajerowatym gachem.
Zrobiłam oczy jak pięć złoty. Skąd on o tym wiedział?! Will by tego nie zrobił. A może jednak...
- Skąd...?- nie dokończyłam pytania, to nie było potrzebne.
On tylko wyjął swojego iPhone'a i pokazał mi zdjęcie na którym byłam oparta o szafki a Will przyciskał mnie swoim cielskiem całując mnie. Przełknęłam ślinę.
- Wiem że to najgłupsze co teraz powiem ale taka jest prawda. To nie to co myślisz.
Spojrzał na mnie oburzonym wzrokiem.
- Nie?!- niemal krzyczał ze złości.- A niby co kurwa?
Może to nieodpowiedni moment ale muszę stwierdzić że do twarzy mu z frustracją i wściekłością. Miał słodkie zaczerwienione poliki.
- Wyczujesz różnice jak powiem ci że to on całował mnie a nie ja jego?- też już niemal krzyczałam. Ale nie ze złości tylko nie mocy. "Jak mogę mu to udowodnić?" to pytanie kołatało się w mojej głowie.- Jeżeli chcesz znać przebieg całej sytuacji to powiem ci tak. Zmusił mnie do pocałunku! Który trwał może z 3 sekund! Racja o 3 sekundy za dużo ale mógł on trwać dłużej gdybym mu nie przywaliła w twarz! I masz racje to zwykły Frajer! Nie chodzi mi o ten jebany wywiad! Tylko o to że nie porozmawiałeś ze mną! Że mi nie ufasz- ostatnie zdanie szepnęłam mu prosto w twarz. Nie chciałam się upokorzyć, zachowałam resztki godności. Wstałam z ławki i powiedziałam. - Przemyśl to. Cześć.
Odwróciłam się i odeszłam. Nie przeszłam nawet dziesięciu metrów. Pobiegłam jak najszybciej mogłam w kierunku samochodu. Łzy zaczęły pomału lecieć po moich policzkach. Wsiadłam do auta i zaczęłam ryczeć jak dziecko. Zabiję Will'a. Razem ze mną zaczęło płakać niebo. Oparłam głowę o przyciemnioną, zimną szybę. Wpatrywałam się w krople deszczu spływające po szkle. Odpaliłam samochód i wróciłam do domu. Poszłam prosto do swojego pokoju. Głowa pulsowała mi niemiłosiernie. Podejrzewałam że to od płaczu. Położyłam się na łóżku i wsłuchiwałam się w ciszę. Nagle na dole usłyszałam trzask drzwi. Spojrzałam na zegarek za wcześnie na przyjście rodziców z pracy. Podeszłam do drzwi. Uchyliłam je lekko. Usłyszałam krzyk ojca.
- Jak długo mnie zdradzasz, co?!- że co?! Że mama?!
- Nagle zauważyłeś?!- spytała oskarżycielskim tonem.
- A więc to moja wina że bzykałaś się z moim najlepszym kumplem?!
No nie.. Chyba powariowali.
- Od dawna w naszym związku nie było dobrze. Chcę rozwodu- odpowiedziała mama ze spokojnym głosem. Tata nie miał na to odpowiedzi. Ja też bym nie miała. Po dziewiętnastu latach małżeństwa. Co tu się kurwa dzieje.

~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~
Hej.! Końcówka coś mi nie wyszła ale spoko xD 
Nie miałam pomysłu ;D
Dedyczek dla  dwóch "nowych":


Zuza..♥

15 komentarzy:

  1. co się dzieje ?;D
    super ;)

    zapraszam do mnie http://fefa-opowiadaniaoonedirection.blogspot.com/


    <3 ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale, ale, co się dzieje.? ;D xD

      Usuń
    2. chodzi mi o to ,że cały czas nie jest tak kolorowo i dobrze ,że się coś dzieje aa nie układa się idealnie ;)
      wiem pisze niezrozumiale xdd
      ale strasznie podoba mi sie te opowidanie ;*

      Usuń
    3. nic nie poradzę ,ze piszesz fajnie :)
      pisze prawdę ;)

      Usuń
  2. uła, to się pokomplikowało :c mógł za nią pobiec!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to lubię przeciągać ;D xD A potem kombinuję jak to odwrócić xD

      Usuń
  3. Dopiero co znalazłam twojego bloga przez besty. Jest naprawdę niezły.
    Ale się wydarzyło..!!
    Samaa prowadzę bloga i proszę o skomentowanie go.
    www.olivia1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś się promuję przez spamy ale jakoś trzeba ;D xD

      Usuń
  4. Dopiero dzisiaj wpadłam na Twój blog, niby przypadkiem ale bardzo się cieszę *,* piszesz treściwie, bardzo interesująco, Twoja opowieść wciąga, i nie można się doczekać następnych akcji. Szczerze? Nie słucham 1D, ani nie jaram się nimi. Ale to nie powód żeby ich obrażać; to bez sensu. HAha chociaż, może przez takie blogi zacznę ich lubić <3 Pozdrawiam, i czekam na następne rozdziały ; )


    PS. A i spóźnione wszystkiego najlepszego, bo nie tak dawno miałaś urodziny ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można powiedzieć że nie tak dawno :D A powiem ci że ja też nie lubiłam One Direction. Ale usłyszałam jedną jedyną piosenkę która dosłownie do mnie przemówiła ;D "I Want". NIe mogłam przestać jej słuchać :) I tak oto się zaczęło :D Potem zaczęłam czytać blogi i w ogóle wpadłam w nałóg ;D

      Usuń
    2. Hahaha no mnie koleżanki zaraziły...i muszę Ci się przyznać że też troszkę ich słuchałam ;] I hym....tydzień? chyba tyle to trwało. Słuchałam prawie tylko ich piosenek (moments, I wish, one thing itp ;P) I r bardzo lubię czytać blogi w których oni są bohaterami. Nie wiem czemu. HAha i nie to, że Ci słodzę, ale naprawdę super piszesz *,* ; )
      haha w mojej poprzedniej wypowiedzi powinno byc raczej, że zacznę ich lubić ponownie...chociaż czy nie wiem, zy takie tygodniowe "coś"w stylu "jaram się" można zaliczyć ;P

      Usuń
    3. Hmm... Ja jeszcze nie mam takiego pierdolca że cały pokój mam obwalony plakatami :D

      Usuń
  5. hahaha spoko ; ) eh, dobra ja muszę spadać się pakować, bo na tydzień do babci jadę-tam nie ma neta -,-' ale mam nadzieję że będę miała co czytać ;P
    a tak na marginesie....to mam na imię Zuza ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważyłam ;D ;D ja też byłam u babci ale miałam neta od kuzyna xD

      Usuń