30 sierpnia 2012

Rozdział 17.

Siedziałam u siebie na łóżku i zastanawiałam się czy powiedziałam tacie prawdę. Czy damy sobie radę? będziemy musieli się przyzwyczaić do nowego życia. Nowych porządków. Czasem będzie nas to przerastać. Ale damy sobie radę. Muszę w to wierzyć. Czekałam na transmisję wywiadu z Blondaskiem. Usiadłam przed telewizorem z pizzą w ręku w łączyłam kanał MTV. Jak zawsze redaktorka pytała się o wszystko. O trasę, o chłopaków. Nawet o Perrie co mnie zdziwiło. I ostatnie najbardziej ekscytujące pytanie.
- A więc Niall. O co tak na prawdę chodzi z piękną Kay?- Niall zaśmiał się pod nosem. Na telewizorze za sofą na której siedział Horan ukazało się nasz zdjęcie z dzisiejszego popołudnia. Trzymaliśmy się za ręce i szliśmy w kierunku parku.- Tylko nie mów że to przyjaźń!- uprzedziła ze śmiechem.
- Nie to nie przyjaźń. Jesteśmy parą.
Redaktorka uśmiechnęła się.
- Wiedziałam!
Wywiad się skończył. Nagle poczułam potrzebę żeby Niall był obok mnie. Złapałam za telefon i napazgrałam szybkiego sms'a.

"Jesteś teraz wolny? Jak tak to zapraszam do siebie ;*"

"Jestem ;* Będę za pół godziny."

Poszłam do kuchni żeby coś ugotować. Zdecydowałam że ugotuję coś szybkiego i słodkiego. Co oznacza tylko jedno. NALEŚNIKIIIII?! Kiedy były już gotowe i miksowałam truskawki ze śmietaną i cukrem Niall zapukał do drzwi. Pobiegłam w ich kierunku jak dzika łania co nie umknęło uwadze taty siedzącego w salonie.
- Kay? Co ty bierzesz?
- Wącham filetowe kwiatki, tato- odkrzyknęłam ze śmiechem.
Otworzyłam drzwi i zaprosiłam Blondaska do kuchni. Po drodze zapytałam:
- Głodny?
Odpowiedź była oczywista i prosta.
- Zawsze!
Gdy już wszamaliśmy wszystko, poszliśmy do ogrodu. Wzięłam koc i klapnęliśmy na trawce pod drzewem. Wtuliłam się w Niall'a który objął mnie ramieniem. Westchnęłam. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie. Niestety czasem trzeba poruszyć pewne kwestie.
- Wiesz... Jak Zayn mnie odwoził podpytałam się go trochę o Perrie. On ją kocha ale ten związek nie przetrwa. On wkłada w niego wszystko a ona zlewa. Dla niej Zayn jest bo jest. Jakby go nie było dla niej nie zrobiło by dla niej zbyt wielkiej różnicy.
- Wiem też to zauważyłem. Nawet delikatnie go o tym poinformowałem. Niestety prawie mi nie przywalił. O nie chce o tym nawet słyszeć że ona go nie kocha. Jest w nią zapatrzony.
- Trzeba...
Nie dane mi było dokończyć. Przerwał mi dzwonek telefonu Nialler'a.
- Co tam Harry?... Że co?!... Nie no nie wchodziłem jeszcze... Zaraz będziemy...
Horan pokręcił głową ze zrezygnowaniem.
- O wilku mowa. Perrie zerwała z Zayn'em, a ten z kolei upił się jak dzik i zamknął się we własnym  pokoju i chłopacy się o niego martwią. Może ty coś zdziałasz po podejrzewam że jak ich nie posłuchał to mnie też nie.
Niall podniósł tyłek z koca i pomógł wstać mi. Nie chciało mi się ruszać dupska ale trzeba pomóc Malik'owi po zerwaniu. Bóg jeden wie co chce sobie zrobić. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy w kierunku północnej części Londynu. Jadąc nie odzywaliśmy się, oboje martwiliśmy się co się z nim dzieje. Kiedy stanęliśmy nie miałam czasu patrzeć gdzie mieszkają teraz chłopcy. Pobiegliśmy w kierunku pokoju Zayn'a gdzie tłoczyli się wszyscy chłopacy.
- Jak długo już tam siedzi?
Spojrzeli po sobie i wzruszyli ramionami.
- Może godzinę.
- Dobra... Zayn! Otwórz drzwi i porozmawiajmy normalnie!- krzyknęłam. Brak odpowiedzi.- Zayn!...
Spojrzałam na Liam'a który patrzył na drzwi błagalnym wzrokiem.
- Kurwa mać, Zayn, otwieraj bo wyważymy te drzwi!
Po chwili usłyszeliśmy cichy bełkot.
- Wypierdalać mi kurwa bo przyjebie.
Uśmiechnęłam się pod nosem. Osz to cholernik jeden.
- Kobietę uderzysz?- spytałam zaczepnie.
- Należy się wam. Wam wszystkim. Jesteście takie... podłe- kolejny ledwo zrozumiały bełkot pijaka. Podniosłam wysoko brwi ze zdziwienia. Podłe?
- Zayn... Otwórz. Wejdę tylko ja i pogadamy na spokojnie.
po chwili usłyszeliśmy dźwięk przekręcanego klucza. Weszłam do pokoju ale zamurowało mnie w połowie kroku. O... cholerka. Malik musiał się zachowywać jak tornado. Na podłodze leżały jego zdjęcia z Perrie, poduszki porozwalane wszędzie. Ściany musiały być regipsowe bo nad komodą widniała dziura wielkości pięści. Na podłodze leżały już dwie puste butelki po whisky. Zayn wyglądał w miarę dobrze poza nieprzytomnymi oczami i nieułożonymi włosami które miał w całkowitym nie ładzie. Schował twarz w dłoniach.
- Ja ją kocham, Kay. Dlaczego? Nawet nie potrafiła normalnie się spotkać. Zerwała przez telefon. Rozumiesz?! SMS'em! Jakie to banalne. Niall miał rację. Kompletnie ją nie obchodziłem. Chodziło o rozgłos... Ale ja ją kocham. Nadal... nie mam po co żyć. Nie mam.
Westchnęłam i usiadłam obok niego na podłodze.
- Debilu. Nie mów tak nawet. Masz chłopaków, masz mnie! Nie ty pierwszy i nie ostatni przechodzisz przez takie coś. Musisz zacisnąć zęby i pokazać jej że masz klasę i podnieść się z tego. Przecież jest tyle innych dziewczyn które tylko czekają aż na nie spojrzysz! Na przykład Vivia...
Kurwa! Mój nie wyparzony jęzor. Zayn spojrzał na mnie kątem oka.
- Vivian co?
- Nic. Mniejsza o to nie o tym mówimy. Choć ogarniemy tutaj i położysz się spać pijaku.
Było to dość trudne. Pościeliłam mu łóżko i popodnosiłam poduszki z podłogi. Zdjęcia ustawiłam w rządku przy koszu na śmieci. Już nie będą mu potrzebne. Butelki postawiłam na komodzie. Wzięłam Zayn'a pod rękę i pomogłam położyć się na łóżku. Nie był w stanie chodzić. Był kompletnie pijany dziwiłam się że w ogóle zdołał ze mną pogadać. Kiedy pomogłam mu się wdrapać na łóżko wyszłam z pokoju zamykając drzwi. Poszłam prosto do salonu przez który wchodziliśmy z Niall'em. Gdy przekroczyłam próg pokoju wszystkie oczy spoczęły na mnie.
- Jest zalany w trupa ale zdążyłam z nim pogadać. Teraz słodko chrapie.
- Jak się czuje?- spytał Harry który był wyraźnie przybity z resztą jak my wszyscy.
- Jak chłopak który został rzucony przez dziewczynę którą kocha. Do tego w chamski sposób, przez SMS. Ale nic nie chce sobie zrobić. Chyba.
Lou westchnął i potarł sobie oczy rękoma. Zdałam sobie sprawę że zachowują się jak jedna osoba, jeden organizm. Jeden jest przybity i smuty reszta też. Od humoru jednego jest zależny humor reszty.

~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~
Hej ;p Końcówka jakaś dupna xD
Jak tam ostatnie dni wakacji.? : (
W ogóle mam suprajsa. :D
Piszę drugie opowiadanie nie związane z 1D.
Jest o wampirach:
Ciemna strona nocy..
http://opowiadanie-o-wampirach.blogspot.com/



Zuza..♥

3 komentarze:

  1. a mi się podoba rozdział, jest fenomenalny ! i ten wściekły Zayn ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział zresztą jak zawsze!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. It's going to be end of mine day, but before ending I am reading this wonderful paragraph to improve my experience.

    My webpage; acne spot treatment clean and clear

    OdpowiedzUsuń