22 lipca 2012

Rozdział 9.

Moje serce waliło jak oszalałe. Boże! Ale się wygłupiłam tym buziakiem.. po prostu nie mogłam się powstrzymać, albo nie chciałam się powstrzymać. Choler mniejsza o to! NIE POWINNAM! Jechałam w kierunku swojego domu i wściekałam się na siebie. Jak mogłam?! No teraz to na pewno już nigdzie mnie nie zaprosi. Debilka. Wjechałam do garażu i pobiegłam w stronę pokoju. Niestety. Nie dobiegłam.
- Stój mała panno!
- Beata! Przecież jest już prawie dorosła. Darujmy sobie te szopkę.
Tata próbował ratować sytuację. Miałam to w dupie gorzej być nie mogło. Zmieniłam kurs do salonu gdzie rodzice zajmowali się swoimi sprawami. Mama przeglądała dokumenty a tata oglądał mecz piłki nożnej.
- Co?- zwróciłam cię do mamy nieco nie odpowiednim tonem.
- Chyba słucham i nie tym tonem!
Na słowo "słucham" prawie nie wybuchłam śmiechem. Mój kolega kiedyś powiedział do mnie "Nie mów słucham bo cię wyrucham."
- Czy ty zdajesz sobie sprawę że zachowałaś się nie odpowiedzialnie...
Nie dałam jej dokończyć.
- Nie mam zamiaru tego słuchać po raz setny, mamo! Mam już dość tego że jesteś nadopiekuńcza! Nastolatki młodsze ode mnie mają więcej prywatności niż ja! Więc daruj sobie ten wykład!
Tym razem doszłam do pokoju. Wzięłam piżamę składającą się z czerwonego za dużej na mnie koszulki oraz krótkich spodenek i poszłam do łazienki wziąć dłuuugą kąpiel. Musiałam przemyśleć jak to naprawić. Nie przyszło mi nic do głowy. Włączyłam laptopa i weszłam na FB i TT aby zdać sprawozdanie Vi. Nie było jej ale i tak do niej napisałam. Na TT doznałam szoku. Niall dodał zdjęcie blondynki, czytaj mnie, idącej w stronę BMW m3. Zdjęcie było fantastyczne! Akurat zawiał wietrzyk i rozwiał moje włosy a słońce lekko rozjaśniło końcówki. Czerwona karoseria auta pięknie się świeciła. A podpis do zdjęcia był krótki ale kiedy go przeczytałam a właściwie zobaczyłam ulżyło mi.

":*"

Na stronach plotkarskich pojawiły się nowe tematy o tytułach: "Tajemnicza blondynka", "Oczekujemy zmiany statusu Horan'a" i "Poszukiwana blondynka". Byłam zdziwiona na maksa. W pierwszej chwili miałam do niego napisać i go opieprzyć ale z drugiej strony dodał zdjęcie które nie ujawniało mojej tożsamości. Ile jest takich blondynek? Setki, przepraszam, TYSIĄCE. Mniej już jest takich czerwonych kabrio. Ale kto tam napisał że to moje auto? Wysłałam mu sms'a z linkiem do plotki z tajemniczą blondynką i zmianą statusu, dopisałam:

"[link], [link]
Wywołałeś burzę. xoxo"

Automatycznie dostałam odpowiedź. Jak się okazało nie był to sms od Niall'a. Był on od Vi.

"Ty cholerna szczęściaro! Niall ma się ku tb!
Ps. Jedyny minus. Internet już huczy. Kiedyś cię znajdą."

Vivian dałam mi do myślenia. Ma rację. Znajdą mnie i nie będzie ciekawie. Niall nie odpisywał. Może jest zajęty albo nie usłyszał dzwonka. Wyłączyłam laptopa i odłożyłam na etażerkę. Przyłożyłam głowę do poduszki i już zasypiałam kiedy usłyszałam wibracje dochodzące spod mojej poduszki. Sms. Odczytałam do i na mojej twarzy pojawił się wielki banan.

"Nie bój sie, bejbeee! Zasłonię cię własnym sexi ciałkiem! Muah! ;*****************"

Wiedziałam że to inteligentny pomysł któregoś z chłopaków. Pytanie którego. Hmmm..... obstawiam Lou albo Hazza. Tylko oni mają tak zryte banie. Odpisałam:

"Konkretnie kto zasłoni? Niall, Harry czy Louis? Bo podejrzewam że to pomysł albo H. albo L."

Długo czekałam na odpowiedź ale kiedy przyszła wiedziałam że to od głodomorka.

"Przepraszam za chłopaków. Musiałem walczyć o swój telefon :D A co... boisz się burzy?"

Wiedziałam że chodziło mu o burzę plotkarską. zastanowiłam się i przemyślałam. Wysłałam krótką wiadomość której byłam 100% pewna.

"Nie. Burza nie jest w stanie mnie wystraszyć. Dobranoc ;*"

"To dobrze. Dobranoc ;**"

Zasnęłam z uśmiechem na twarzy. Gdy się obudziłam stwierdziłam z zadowoleniem że jest sobota. Dzień pachnący wolnością. Niestety jak przystało na Londyn padało a konkretnie lało. Jednak nie zwracałam na to najmniejszej uwagi. Miałam zbyt wspaniały humor żeby się przejmować deszczem.
Zeszłam na dół i stwierdziłam że nikogo nie ma w domu. Zrobiłam sobie płatki czekoladowe. Podczas gdy jadłam podbiegła do mnie Fata, której już zdjęto gips z łapki i zaczęła skomleć. Chciała na dwór. Mogłam ją wypuścić ale miałam ochotę na przechadzkę ze słuchawkami w uszach. Założyłam zwykłe ciemne jeansy, czerwoną bokserkę, granatowy sweter. Na nadgarstku zapięłam czerwony, gumowy zegarek. Na stopy naciągnęłam kalosze Huntery w biało-granatowe paski z czerwoną wstążką na samej górze. Założyłam granatowy płaszcz i w tym samym kolorze zawiązałam sobie apaszkę. Do ręki wzięłam ciemno malinową parasolkę. Zapięłam Fate i wyszłyśmy na ulewę. Nie przeszkadzał mi deszcz. Włączyłam piosenkę:

"Suavemente - Pitbull ft. Nayer &Mohombi"

Uwielbiałam takie rytmiczne basowe piosenki zwłaszcza Pitbull'a. Przeszłam się spory kawałek Fata cała zmokła a na łapach miała błoto, trzęsła się z zimna jak galareta. Wzięłam ją na ręce nie patrząc na to że się ubrudzę. Odpięłam dwa guziki i wsadziłam ją za płaszcz gdzie na pewno było jej ciepło. wystawał jej tylko pyszczek. Spojrzała na mnie swoimi oczkami jakby chciała powiedzieć "Dzięki". Kiedy skręciłam w swoją ulicę zobaczyłam chłopaków. Odbierali swoje nowe auto. Chevrolet Camaro z 2012 roku. Prawdziwe cudo koloru czarnego. Chłopcy zauważyli mnie dopiero kiedy powiedziałam:
- Chevrolet Camaro... Niezły wybór. Ale nie macie na co wydawać pieniędzy? Wasz Chevrolet Cruze nie jest najgorszy czy najstarszy.
Patrzyli na mnie szeroko otwartymi oczami. Pierwszy odezwał się Zayn:
- Tajemnicza Blondynko.... zadziwiasz mnie.
- Czym jeszcze się interesujesz?- zapytał otrząsający się z szoku Liam.
- Jestem typem chłopczycy...
wtrącił się Harry.
- Nie wyglądasz.
Zaśmiałam się.
- Dziękuję. Wracając do tematu interesuję się motoryzacją, muzyką, jazdą konną, architekturą, tańcem oraz aktorstwem.
Louis spojrzał na mnie z wysoko uniesionymi brwiami i spytał:
- Więcej tego nie mogłaś sobie znaleźć? Może jeszcze frytki do tego?
- Ach! Dobrze mówisz kulinaria i pisarstwo też mnie interesują.
- Znalazłabyś jeszcze parę- odparł z przekonaniem w głosie Niall. Spojrzałam na niego i automatycznie się uśmiechnęłam.To było silniejsze ode mnie.
- Dobra ja zawijam do domu muszę umyć Fate bo troszeczkę się ubrudziła- odchyliłam płaszczyk i pokazałam suczkę. Zrobili do niej maślane oczka i zaczęli mówić jak do niemowlaka. Słyszałam tylko "Jaka słodziutka.", "Malutka psinka." oraz "Harry! Nie ciągnij jej tak za uszy" na co Hazza odpowiedział "Sprawdzam jak mocno można je rozciągnąć!". Nawet nie wiek kiedy pies znalazł się w ich rękach. Usłyszeliśmy grzmoty. Nastawiłam uszy.
- To my się będziemy zbierać.
Chłopacy przymrużyli oczy.
- Przecież nie boisz się burzy- powiedział Niall.
- A czy ja mówiłam o prawdziwej burzy?
Zaśmiali się. Oddali mi pieska i zajęli się wstawianiem Chevroleta do garażu. Ja poszłam do domu i umyłam suczkę. Wiedziałam że Niall niedługo do mnie napisze.

~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~
Hejoooo.!
Wspaniałe wieści.! xD Pogoda na północnym-zachodzie sie poprawia :D
Wreszcie zobaczyłam większy kawałek nieba ;p
A jak u was.? Mniej deszczu więcej słońca.?
Muszę podziękować wam za ponad 600 wyświetleń.!
To dla mnie wielka radość.!
Dlatego dedykuje ten rozdział moim wszystkim czytelniczką:
 (w chwili obecnej jestem pewna tylko tej 4 ;D)
Ps. Lekko słaby ten rozdział. Przepraszam ;*



Nowy samochód chłopaków *_*










"Stary" samochód chłopaków. :D 









Zuza..♥

7 komentarzy:

  1. boskii rozdział <3
    czekam na następny :********

    P.S. jak dodasz jakis rozdział w nastepnyn tygodniu to niestety nie skomentuje bo wyjezdzam ale nie bawem wroce i przeczytam oraz skomentuje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze :) NIE ma sprawy :D
      Udanego wyjazdu życzę.! :*

      Usuń
  2. huhuhu tajemnicza blondynko ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuje za dedykację :*
    rozdział świetny ;p
    podobał mi się fragment z tą burzą , pomysłowy ;)

    OdpowiedzUsuń